Dziś wracając do domu po odstawieniu Nikosia jak co dzień do przedszkola
spotkałam znajomą (bardzo miłą dziewczynę ) Po przywitaniu pytanie
;gdzie lecisz? Ja ;do domu...Ona fajnie masz teraz luzik :) Ja bez zastanowienia; tak mam :)
Po kilku minutach rozmowy biegnąc do domu i zastanawiając się co zrobić
najpierw ? Wstawić pranie? Nastawić obiad? Posprzątać? czy ??? nie
najpierw pościele łóżka ! Myślę sobie kurcze jaki luzik?! Dziś Piątek
fakt dziś spokojnie bez bieganiny,ale
jak wygląda mój tydzień? W pon.mały do przedszkola na 9-tą potem biegiem
do domu ugotować i ogarnąć bałagan,na to dwie godziny bo o 11-tej
trzeba odebrać Nikosia i biec na autobus (wysiadamy koło parku
Słowiańskiego) dalej na piechotę do Kolegiaty
(hipoterapia,Si,ćwiczenia,pedagog) 2,5 godz.razem 14:30 kończymy,powrót
do domu i codzienne sprawy do zrobienia,wtorek nawet nie idziemy do
przedszkola bo tylko na godzinę,szkoda małego, Kolegiata hipoterapia i
terapia z Panią P.z Dalej razem :)
,kończymy o 13-tej ,środa więcej luzu zajęcia tylko w
przedszkolu,czwartek wcześniej z przedszkola bo zajęcia z Panią P. z
Dalej razem :) koniec o 14-tej i Piątek luzzz rzeczywiście Nikoś zostaje dłużej żeby integrować się bardziej z dziećmi :)
Zabawne że w trakcie człowiek o tym nie myśli,ale jak usiąść i pomyśleć
ile luzu mam w związku z tym że Nikoś chodzi do przedszkola tooo
wygląda to właśnie tak ;)
Oczywiście wszystko na nogach bo my nie zmotoryzowani (oj było by dużo
łatwiej) ale z drugiej strony nabieram kondycji ,kurcze coraz rzadziej
mam zadyszki :)
to moje plusy tego wszystkiego,Nikoś natomiast ma zdecydowanie
ciekawsze dni,zabawy w przedszkolu,integracja z dziećmi większa niż
dotychczas i zajęcia które pomagają mu w codziennym funkcjonowaniu :)
I dlatego warto biegać i biegać,robić wszystko w pośpiechu,dla każdego
dobrego dnia,dla każdej nowej zdobytej umiejętności,dla każdego nawet
najmniejszego Postępu :) Warto mieć taki Luzzzz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz