piątek, 15 stycznia 2016

Niespodzianka :) ...!







        Och bardzo przepraszam,nie było mnie trochę lecz wytłumaczę co było powodem :) .
Nie zaskoczę nikogo jeśli użyję wytłumaczenia znanego każdemu : brak czasu ;)
Okres przedświąteczny i po świąteczny okupiony był bieganiną,zakupami,szukaniem prezentów dla najbliższych.i coś co my kobiety lubimy najbardziej, omdlewaniem przy garach :)
Kiedy w natłoku gotujących się potraw ,zirytowana jak zawsze w tym okresie ;) Patrzyłam na domowników leżących na kanapach z głowami w chmurach tudzież tabletach,telewizorach ,syczałam czasem
"mogli byście mi pomóc'' wtedy mąż mój ulubiony uniósł oczy i patrząc z jawnym rozbawieniem odpowiada
,,Oj przecież pomagamy ,nie przeszkadzając ;) '' Czym rozbawił mnie bardzo.Święta spędziliśmy w miłej atmosferze,potem Sylwestra ,no i w końcu czas wrócić do rzeczywistości :)
  Zaczynamy bieganinę czyli przedszkole,terapia itd.Przerwa świąteczna nie była jednak tylko słodkim leniuchowaniem,pracowaliśmy z Nikosiem a jakże,w trakcie zabawy,spacerów.I oto nastąpiła cudna zmiana,po długim zastoju pojawiły się nowe słowa !!!! Niko jak na niego przystało uczy się słów według jego uznania ;) i potrzeby czyli prezenty,pieniądze,minionki,sanki,cicho ! :) te słowa pojawiły się w przeciągu miesiąca :) Jesteśmy uradowani niezmiernie ! Jednak nie może być za kolorowo ;) Tak więc Nikoś po powrocie do przedszkola trochę się buntuje,nie chce siedzieć przy stoliku,ani w okręgu z dziećmi...znowu testuje Panią Adę swoimi małymi szantażami.Na szczęście pani Ada cierpliwości ma dostatek i testuje w ramach rewanżu swoją konsekwencję :) .Mam wielką nadzieję że znowu się dogadają :) Chęci są wielkie ale tylko ze strony pani Ady jak na razie .Niko nie lubi kompromisów i uwielbia jak jest według jego myśli ;) ,ciężko mu przychodzi posłuszeństwo .
   I tak lewitujemy w tym kosmicznym świecie Autysty ,jego potrzeb,humorów,awanturek,trzaskaniem drzwiami.Czasem mam nieodparte wrażenie że smyk mały nam ubliża !!Kiedy jest zły krzyczy w sobie tylko znanym języku,mruczy pod nosem i patrzy złowrogo.Ostatnio z T. doszliśmy do tego że chyba wolimy nie wiedzieć co On do nas mówi ;) W pięty by nam poszło pewnie ;).
  Rzeczywistość jednak ma to do siebie że rutynowe życie dla niektórych nudne życie które prowadzimy ,wszystko na określone godziny,co dzień podobne czynności, życie po prostu,lubi zaskakiwać !!!
A konkretnie mąż ,mój osobisty mężczyzna :) Którego czasem mam ochotę Wystrzelić na Marsa z którego ponoć pochodzą mężczyźni ;) .Ostatnio lubi zaskakiwać ale pozytywnie :) I w ten oto sposób na którymś tam spacerze T. popatrzył na mnie z tym swoim szelmowskim uśmieszkiem i mówi
,, w Lutym jest bal karnawałowy,zapisałem Nas,pójdziemy Nie ? '' O o o przez kilka pierwszych minut nie byłam w stanie wykrztusić słowa usiłując zamknąć rozdziawiającą się szczenę .Kiedy ochłonęłam zaczęłam wykręty,,a nie mam się w co ubrać ,dzieci nie ma z kim zostawić ,daleko, jak dojedziemy i wrócimy ? T.spojrzał z wyrzutem pt.Ja się staram a Ty wykrętów szukasz ! U mnie tysiąc myśli na minutę,jak to u babki :) co założyć,jakie buty ,czy się wcisnę w kieckę o której pomyślałam!? Kurcze na takiej imprezie nie byłam od wieków i co ? Mam udawać że nie przeżywam ! A przeżywam i to jak!!Figurę straciłam,dupsko urosło nie wspominając już o tym że zgnuśniałam ,zdziczałam nie bywając ,jedyne osoby które widuję na co dzień to najbliżsi,rodzina ,terapeuci i nauczyciele....Kurcze prawdziwa ze mnie kura ;) !!!!? I nagle mnie olśniło tutaj nie chodzi o mój wielki tyłek ! ;) Tutaj chodzi o to że Małżonek mój ulubiony próbuje mnie wyciągnąć do ludzi,stara się bym zapomniała na chwilę o troskach,obowiązkach i słabościach.Chce mnie zabrać na bal !!!
  A ja się czuję jak kopciuszek który na ten bal pójdzie ze swoim Księciem :) !