sobota, 13 sierpnia 2016

Być Kobietą...

Każda kobieta chce czuć się spełniona życiowo,zawodowo,jako matka,jako żona,zadowolona z życia.Najlepiej jeszcze by miała wymarzoną figurę modelki,czas na pójście do SPA,piękny manicure,nieskazitelną cerę,bujny biust i ....no właśnie co jeszcze? Media kreują taki właśnie typ kobiety,perfekcyjna,w pełnym makijażu,czytająca bajki dzieciom,czynna zawodowo,w szpilkach gotująca obiad ;).Fajnie,cudnie ,pięknie ale czy tak jest w rzeczywistości?Większość kobiet pracuje,ale w ferworze obowiązków zatraca się kompletnie.Owszem zrobi sobie manicure ale na SPA już jej nie stać.Jeśli znajdzie czas na fitness,gotuje na szybko bo czasu brakuje ;).A kiedy jeszcze są dzieci,sprawa wygląda dużo ciekawiej.Mężczyźni oglądają matki modelki o pięknych figurach,uśmiechnięte i chwalące pod niebiosa swoje życie.Potem patrzą na żonę w dresie i przez myśl im przemyka,,ale się zaniedbała''. Tak myślicie?.Bo faceci to wzrokowcy,tak już ich stworzono?.Trzeba więc sprostać wymaganiom,muszę być jak modelka bo inaczej mnie zostawi!.Wiele kobiet na nieszczęście właśnie tak myśli.I tutaj wychodzi kolejny temat.Czytając artykuły na różnych portalach,trafiam często na typowo męskie wymagania.A to temat pt,,co mężczyzn drażni'',,,dlaczego twój facet ogląda się za innymi'', ,,dziesięć rzeczy których powinnaś unikać by twój związek przetrwał'', ,, nigdy tego nie rób jeśli nie chcesz go stracić'' i wiele innych podobnych artykułów i ,,porad''.Które mnie osobiście rozkładają na łopatki,turlam się ze śmiechu i szukam czegoś wartościowego do poczytania ;).Ale o zgrozo! Niektóre Kobiety czytają,myślą,i wierzą!!!!I tutaj bum,operacje plastyczne bo piersi dla Janka,krzywy nos? wyprostuję dla Krzyśka,Olek lubi blondynki trzeba ufarbować włosy,mam parę kilo nadwagi trzeba schudnąć dla Franka.A ja się pytam co dla siebie?Czy trzeba? Z rozwagą,przede wszystkim dla siebie,częściowo dla drugiej połówki ale przy okazji,tak by nie robić z tego misji życiowej.Robić to co się lubi i spełniać się tak jak chcemy.Nigdy dlatego,że ktoś tego oczekuje!.Słucham koleżanek,ich opowiadań jak to Czesiek nie jest już romantyczny,za to potrafi przyjść z wielkim pryszczem na plecach mówiąc,,wyciśnij''.Jak to Zenkowi brzuch rośnie,niezmiennie śmierdząc piwem a jej mówi ,,tyłek Ci urósł'' ;),Mietek za to bez krempacji beka przy stole i oddaje gazy,ciesząc się przy tym jakby usłyszał najlepszy dowcip.Mężczyźni nie mają kompleksów,przynajmniej w większości,mówi się że powinien być tylko trochę ładniejszy od diabła ;) ,zmarszczki są dowodem przeżyć,łysina mądrości,brzuch dostatkiem,kiedy dziecko przez przypadek go ubrudzi ,,ooo jakie to słodkie,super tata,dziećmi się zajmuje''Matka słyszy za to często,,już rok po porodzie a Ty dalej masz nadwagę,nie uczesałaś się dzisiaj?,masz poplamioną bluzkę,powinnaś ją zmienić,widać Ci już zmarszczki polecę Ci kosmetyczkę ma świetny Botox ;)'' I tak bez końca,bez umiaru ,bez wyczucia.Najsmutniejsze jest to że to kobiety gotują taki stres kobietom.Mężczyźni są inni niż nam się wydaje,nie każdy zostawi bo masz kilka kilogramów więcej,lubi Cię bez makijażu i mimo że kocha Cię w szpilkach,ubóstwia też w adidasach.Mężczyzna jest człowiekiem,nie bóstwem do którego należy się modlić.I kiedy podajesz Mu obiad czy deser to Ty jesteś jego kobietą,nie modelka z reklamy.On nie zaprząta sobie głowy tym że Edek zrobił sobie lifting czy Marek schudł bo poszedł na siłownię.On żyje spokojniej bez niepotrzebnych stresów i napięć.Dlatego jest szczęśliwy,dlatego Go kochamy bo jest Sobą.A my kobiety ?Czy my tak nie możemy?Możemy i na szczęście nie wszystkie wariujemy z powodu braku szpilek przy obieraniu ziemniaków ;).I nie,nie jestem Feministką a żoną i matką.Zadowoloną,biegnącą swoją drogą,mającą w związku swoje zdanie,przedzierającą się przez  gąszcz dżungli jakim jest Autyzm najmłodszego syna,wyprowadzającą nastolatki na dobrą drogę życiową,kochającą swego nie idealnego ale własnego,osobistego męża :).Ja zupełnie nie idealna ale Szczęśliwa.Kobieta. 

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Bardziej optymistycznie ;)

   Jakiś czas mnie nie było,nie pisałam,nie gadałam.Plany sobie układałam ;) Te na teraz i na przyszłość.Te dalekie i te bliskie.Ułożyłam chyba Wszystkie :).Oprócz planów no a jakże,trudy codzienności bo bez tego żyć się nie da wszakże ;).
  Wakacje pełną gębą,wszyscy urlopują,wypoczywają,bawią się jak najlepiej potrafią.Dobrze Im,oj jak dobrze.Zasłużyli,zapracowali na odpoczynek :).Cudne wakacje to i moje marzenie od ładnych kilku lat.Niestety ja jeszcze nie zapracowałam na wakacje ;).A tak poważnie ciągle,nieprzerwanie nasz ukochany Niki nie ma zamiaru przełamać wrogości do jedzenia poza domem i kropka.Owszem jadł by chipsy,suche bułki i frytki,tony frytek ;) ale nie miała bym chyba sumienia matki,gdybym na to pozwoliła.Dlatego więc jak co roku szukamy sobie zajęcia, spacerujemy,odwiedzamy ulubione miejsca i grzebiemy coś tam w domu,drobne remonty,poprawki,takie tam dla przyjemniejszego wnętrza..Fajnie tak całą rodziną grzebać się w farbie,oglądać pajęczyny i wyszukiwać zagubione skarby zza dawno nie odsuwanych mebli ;).I tak właśnie znalazło się zagubione kilka m-cy temu zdjęcie,nasze ślubne,które wpadło nieopatrznie za szafę ;) Jeden mały drobiazg ,przyniósł falę wspomnień ;).
-Och jacy młodzi byliśmy,to przecież tak nie dawno ;).A teraz? -mówię do mojego T.
-Co teraz?Ja jestem jeszcze młody-odpowiada jak zawsze.
-Mhm,taki młody jak i ja ;)-śmieję się głośno.Teraz,to tu zaczyna się posypywać,tam zaczyna się sypać,tu zmalało,tu obwisło,tam urosło ;) w niektórych miejscach aż za bardzo ;) Cóż godzić się z tym można..Pokochać,zmarchy'' które pojawiają się tu i ówdzie,zaprzyjaźnić się z celulitem,z łysiejącą głową czy polubić się z rosnącym brzuchem ;).Można ale czy trzeba ?Kiedy człowiek czuje się jeszcze dobrze ze sobą,kiedy nie chce,,gnusnieć'' w kapciach przed telewizorem.Kiedy chciałby coś jeszcze zrobić dla siebie,bo zawsze robi wszystko dla rodziny.Czy należy się poddawać bo inni ,,w dobrej wierze''powiedzą Ci że w Twoim wieku już nie wypada marzyć.A guzio!Póki zdrowie dopisuje i pozwala trzeba żyć pełną piersią :) i nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej.
A nas cieszy każdy dzień,każdy żart,każda rozmowa,każda chwila spędzona razem.Nie mamy ich wiele w ciągu roku,zabiegani,zmęczeni codziennością.Wakacje to czas kiedy możemy tak naprawdę pobyć ze sobą.Dowiedzieć się więcej,podyskutować czy w końcu cieszyć swoją obecnością.Radować każdym nowym słowem naszego ,,Autysiaka'', każdą nową zdobytą umiejętnością a przychodzą nowe rzeczy :).Niki w ostatnim czasie znowu przyswoił kolejne słowa takie jak:już,tak,basen,bajki,proszę,załóż,buty,włącz,pilot,niektóre nie bardzo wyraźne ale są :) no i zaczyna mówić literki k,g :) bo z tym był problem :).Zaczął też sam chętniej myć zęby i myć włosy.Już nie krzyczy że boli.Pojawił się też szantaż emocjonalny ;) bierze mnie na litość zbójnik mały i kiedy dostaje do jedzenia coś co jakoś Mu nie podchodzi słyszę,,mama biuś boli'' czyli brzuch boli.Tak sobie wykalkulował w tej swojej autystycznej głowie ;).Oszukuje !!! Mnie,własną matkę ;) I za pierwszym razem Mu się udało ;) Każdy taki dzień sprawia że jesteśmy znowu pełni nadziei,nadziei na to że w końcu spełni się to najważniejsze marzenie.O samodzielności Naszego najmłodszego :)