poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Bardziej optymistycznie ;)

   Jakiś czas mnie nie było,nie pisałam,nie gadałam.Plany sobie układałam ;) Te na teraz i na przyszłość.Te dalekie i te bliskie.Ułożyłam chyba Wszystkie :).Oprócz planów no a jakże,trudy codzienności bo bez tego żyć się nie da wszakże ;).
  Wakacje pełną gębą,wszyscy urlopują,wypoczywają,bawią się jak najlepiej potrafią.Dobrze Im,oj jak dobrze.Zasłużyli,zapracowali na odpoczynek :).Cudne wakacje to i moje marzenie od ładnych kilku lat.Niestety ja jeszcze nie zapracowałam na wakacje ;).A tak poważnie ciągle,nieprzerwanie nasz ukochany Niki nie ma zamiaru przełamać wrogości do jedzenia poza domem i kropka.Owszem jadł by chipsy,suche bułki i frytki,tony frytek ;) ale nie miała bym chyba sumienia matki,gdybym na to pozwoliła.Dlatego więc jak co roku szukamy sobie zajęcia, spacerujemy,odwiedzamy ulubione miejsca i grzebiemy coś tam w domu,drobne remonty,poprawki,takie tam dla przyjemniejszego wnętrza..Fajnie tak całą rodziną grzebać się w farbie,oglądać pajęczyny i wyszukiwać zagubione skarby zza dawno nie odsuwanych mebli ;).I tak właśnie znalazło się zagubione kilka m-cy temu zdjęcie,nasze ślubne,które wpadło nieopatrznie za szafę ;) Jeden mały drobiazg ,przyniósł falę wspomnień ;).
-Och jacy młodzi byliśmy,to przecież tak nie dawno ;).A teraz? -mówię do mojego T.
-Co teraz?Ja jestem jeszcze młody-odpowiada jak zawsze.
-Mhm,taki młody jak i ja ;)-śmieję się głośno.Teraz,to tu zaczyna się posypywać,tam zaczyna się sypać,tu zmalało,tu obwisło,tam urosło ;) w niektórych miejscach aż za bardzo ;) Cóż godzić się z tym można..Pokochać,zmarchy'' które pojawiają się tu i ówdzie,zaprzyjaźnić się z celulitem,z łysiejącą głową czy polubić się z rosnącym brzuchem ;).Można ale czy trzeba ?Kiedy człowiek czuje się jeszcze dobrze ze sobą,kiedy nie chce,,gnusnieć'' w kapciach przed telewizorem.Kiedy chciałby coś jeszcze zrobić dla siebie,bo zawsze robi wszystko dla rodziny.Czy należy się poddawać bo inni ,,w dobrej wierze''powiedzą Ci że w Twoim wieku już nie wypada marzyć.A guzio!Póki zdrowie dopisuje i pozwala trzeba żyć pełną piersią :) i nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej.
A nas cieszy każdy dzień,każdy żart,każda rozmowa,każda chwila spędzona razem.Nie mamy ich wiele w ciągu roku,zabiegani,zmęczeni codziennością.Wakacje to czas kiedy możemy tak naprawdę pobyć ze sobą.Dowiedzieć się więcej,podyskutować czy w końcu cieszyć swoją obecnością.Radować każdym nowym słowem naszego ,,Autysiaka'', każdą nową zdobytą umiejętnością a przychodzą nowe rzeczy :).Niki w ostatnim czasie znowu przyswoił kolejne słowa takie jak:już,tak,basen,bajki,proszę,załóż,buty,włącz,pilot,niektóre nie bardzo wyraźne ale są :) no i zaczyna mówić literki k,g :) bo z tym był problem :).Zaczął też sam chętniej myć zęby i myć włosy.Już nie krzyczy że boli.Pojawił się też szantaż emocjonalny ;) bierze mnie na litość zbójnik mały i kiedy dostaje do jedzenia coś co jakoś Mu nie podchodzi słyszę,,mama biuś boli'' czyli brzuch boli.Tak sobie wykalkulował w tej swojej autystycznej głowie ;).Oszukuje !!! Mnie,własną matkę ;) I za pierwszym razem Mu się udało ;) Każdy taki dzień sprawia że jesteśmy znowu pełni nadziei,nadziei na to że w końcu spełni się to najważniejsze marzenie.O samodzielności Naszego najmłodszego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz