niedziela, 23 sierpnia 2015

Początek

Początki zawsze są trudne...tak jestem mamą,mamą trójki wspaniałych dzieciaków.Nasze dni przeplatane są radością,smutkami,i wszystkimi znanymi ludzkimi uczuciami :) Moje dni natomiast dodatkowo okupowane są strachem,niewiedzą.....i walką .Walką o przywrócenie światu naszego najmłodszego syna ....brzdąc posiada przyjaciela,przyjaciela z którym i my musieliśmy się zaprzyjażnić....na imię mu Autyzm..Bywa trudno,czasem bardzo..ale z czasem po tym jak przeszłam żałobę po ,,stracie" zdrowego dziecka,przemierzyłam etap,rozpaczy,żalu i złości...Po tym jak zaczęłam inaczej patrzeć na reakcję ludzi którzy swoją niewiedzą,komentarzami i ignorancją często doprowadzali mnie do łez..Po tym kiedy przeszłam etap w którym głupi komentarz świadka ,,furii" mojego dziecka miałam ochotę rzucić mu się do szyi i przegryżć aortę ;) przyszły dni uśmiechu....znajdowania dobrych rzeczy,pozytywów....We wszystkim ,w każdej najdrobniejszej poprawie ,w każdym etapie porozumiewania się w każdym uśmiechu ...skierowanym naprawdę do nas :) Trudy związane z przywracaniem Nikosia światu przeplatane są innymi bardziej lub mniej przyziemnymi sprawami .Jak każdej gospodyni domowej moje dni wypełnione są prozaicznymi choć jak się okazuje ważnymi drobiazgami...No i trzeba znależć w tym wszystkim czas dla moich nastolatków 15-letniego syna i 14-letniej córki....nie zapominając przy tym o ,,przywódcy stada" czyli mężu ;) który potrzebuje uwagi równie dużo co dzieciaczki ;) W naszym zwariowanym,zafiksowanym życiu zdarza się mnóstwo sympatycznych lub mniej sytuacji ,które czasem Wam opowiem.Jeśli będziecie chcieli czytać :)


4 komentarze: